Spastyka – co to właściwie jest?

O pracy z pacjentem neurologicznym powstało już wiele fantastycznych pozycji naukowych, co wskazuje tylko na fakt, że jest to temat rzeka. Postaramy się w tym wpisie zawrzeć podstawowe informacje dotyczące spastyczności.

Spastyczność „jest zaburzeniem ruchowym charakteryzującym się zależnym od szybkości rozciągania wzmożeniem tonicznych odruchów na rozciąganie mięśni (wzmożenie napięcia), z wygórowaniem odruchów głębokich, i jest jedną za składowych zespołu górnego motoneuronu”. Definicja ta ukazała się w latach 80, po pierwszych publikacjach Lance’a, w piśmiennictwie światowym.

Brzmi skomplikowanie? Przełóżmy to na prostszą wersję.

W optymalnych warunkach potrafimy samodzielnie wywołać oraz obniżyć napięcie naszych mięśni np. przez zamknięcie i otwarcie dłoni. W przypadku wystąpienia spastyczności pojawia się nadmierne (patologiczne) napięcie mięśniowe, którym nie jesteśmy w stanie już sterować. Jednocześnie wzmaga się ono w odpowiedzi na rozciągnięcie zajętych struktur. Prowadzić to może w konsekwencji do utracenia pełnego zakresu ruchomości stawów, dolegliwości bólowych w obrębie zajętej części ciała, a przede wszystkim utraty funkcji np. chwytnej ręki.

Skąd taka pozycja? Wynika ona z przewagi napięcia mięśni zginaczy nad prostownikami.


Jako możliwe przyczyny wystąpienia spastyczności najczęściej podaje się jednostki chorobowe powiązane z uszkodzeniem kory ruchowej mózgu, dróg korowo-rdzeniowych czy rdzenia kręgowego co można rozgraniczyć na:

  • urazy kręgosłupa,
  • urazy czaszkowo-mózgowe,
  • krwawienia do struktur układu nerwowego,
  • stwardnienie rozsiane (40-60% chorych)
  • mózgowe porażenie dziecięce,
  • nowotwory ośrodkowego układu nerwowego,
  • udary.

W wyniku różnych schorzeń spastyczność może wystąpić w obrębie całego ciała: kończynie górnej, kończynie dolnej, w obrębie mięśni tułowia czy mięśni głębokich szyi.

Przez występowanie nieprawidłowego napięcia, człowiek często wytwarza kompensacje, czyli zachowania ruchowe umożliwiające mu wykonanie danego zadania np. utrzymania pozycji pionowej poprzez przeniesienie całego ciężaru ciała na kończynę „zdrową” (pośrednio zajętą) i jednoczesne odciążenie kończyny „chorej” (bezpośrednio zajętej).

„Poziom” spastyczności nie zależy wyłącznie od środowiska wewnętrznego organizmu, ale również od środowiska zewnętrznego. Trzaśnięcie drzwiami, nagła zmiana temperatury otoczenia czy zwykłe ziewnięcie znacząco potrafi wpłynąć na wzrost napięcia, co w przebiegu terapii bywa dużym wyzwaniem. Rehabilitacja przynosząca pożądane efekty takie jak: obniżenie napięcia w zajętej części ciała, przywrócenie odpowiedniej długości tkanek oraz zakresu ruchomości, trwająca nawet kilkadziesiąt minut może zostać zniwelowana w trakcie kilku sekund. Dlatego w terapii spastyczności najważniejsza jest systematyczność, ciągłość oraz duża współpraca ze strony pacjenta czy jego opiekuna. W czasie pomiędzy terapiami można odpowiednio zabezpieczyć zajętą kończynę poprzez pozycje ułożeniowe lub zaopatrzenie ortopedyczne (ortezy) ograniczające wypływ nadmiernego napięcia na ułożenie kończyny.

W przypadku pacjentów po udarze, spastyka może rozwijać się do około 3 miesięcy od incydentu udarowego. Dlatego najważniejszy jest wczesny okres usprawniania. Im szybciej terapeuta pracujący z danym Pacjentem zauważy zmiany napięcia występujące w obrębie np. kończyny górnej, tym szybciej będzie mógł wprowadzić odpowiednie techniki terapeutyczne w celu normalizacji napięcia. W dotychczas opublikowanych badaniach epidemiologicznych spastyczność u udarowców występuje o ok. 10% częściej w kończynie górnej w porównaniu z kończyną dolną.

To tylko kropla w morzu informacji dotyczących spastyczności. Śledźcie uważnie naszą stronę oraz media społecznościowe bo niebawem pojawią się kolejne informacje na ten temat.